teraz dzieciarnia uważa za straszny film w którym pełno jest "straszaków" nie patrzac kompletnie na fabułe, pomysł, czy klimat. To jest ŻAŁOSNE! Nawet nie potrafia docenić tego jak kiedyś kreatywnie twórcy rozwiązywali problemy efektów specjalnych. Mówią że są kiczowate - moze i tak ale nie są tak tanie jak gówniane CGI.
Żal mi się robi kiedy widze jak z dnia na dzień klasykom takim jak "Egzorcysta" czy "Nieśmiertelny" średnie idą w dół. Żal sie po prostu robi.
Pewnie uznacie że jestem jakimś starym zrzędą - rozczaruje was, mam 16 lat i jestem wielkim zapaleńcem klasycznego kina.
Konkretna i dobra wypowiedź, Ty i jeszcze kilka osób przywracacie mi wiarę w młode pokolenie :-) Pozdrawiam.
Kiedys twórcy wykazywali sie kreatywnością, pokazywali ile pracy trzeba włożyć w powstanie takiego filmu. Wykorzystywali na przykład kukły. Teraz gdy wszystko jest robione w CGI twórcy jakby się rozleniwili. Poza tym, stare metody są lepsze dlatego że masz świadomosć że to co oglądasz tam sie naprawde znajduje, że to co widzisz istnieje
Ok,ale czy zdajesz sobie sprawe ile pracy i talentu wkladają ludzie od CGI,więc troche więcej szacunku proszę.Pozdrawiam.
"Rozleniwili" jest słowem absolutnie nie na miejscu.Obecnie ludzie od Stana Winstona nadal odwalaja kawał dobrej roboty("dobrej" mało powiedziane),która idealnie sie wypełnia z efektami komputerowymi.Najlepszym tego przykładem jest "Jurassic Park 3".
fabuła jest świetna, klimat tak samo...co nie zmienia faktu, że film mnie w pewnych momentach śmieszył okrutnie ;d
sorry ale ten film to DNO, 90 % akcji to denne powolne gadki na ulicach, w domu, + 10% śmieszna dziewczynka pobrudzona keczupem, dżemem i jakimś smalcem nie widzę nic dobrego w tym filmie. I nie chodzi mi tu o brak efektów, ale o brak akcji!
Ludziki wychowane na internecie, nie garniają starych, klasycznych filmów. W ich mniemaniu arcydzieło, to film trwający góra 90 minut, bo jak można siedzieć na dupie bite 3 godziny i się nie nudzić? Film ma mieć mało dialogów a dużo akcji, efektów w Cgi. Ładne buźki, duże cycki, ckliwe zakończenie. A co ja tam się przejmuję... Jedni wolą hamburgera w srakdonaldzie a inni sznycel wiedeński a do tego lampkę wina :)