PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=695409}
7,8 328 843
oceny
7,8 10 1 328843
7,6 51
ocen krytyków
Zaginiona dziewczyna
powrót do forum filmu Zaginiona dziewczyna

Jako analiza związku małżeńskiego ten film nie działa, bo faktycznie niewiele dowiadujemy się o relacjach dwójki głównych bohaterów. Większość informacji pochodzi z "pamiętnika" bohaterki, co trudno uznać za obiektywne źródło. Reszta jest wyparta przez szopkę medialną i kryminał - przekombinowany i pełen nieprawdopodobieństw. Obie intrygi są nie tylko naciągane same w sobie, ale także wykluczają się wzajemnie, co powinno rozumieć nawet dziecko, nie mówiąc o elicie policji. W związku z czym rozwiązanie śledztwa to kpina.

Porządne wykonanie maskuje nieco problemy scenariusza, ale nie rekompensuje straconego czasu. Na wyróżnienie zasługuje bardzo dobra rola Rosamund Pike. Nad "mniej drewnianym niż zwykle" Affleckiem nie zamierzam się rozpływać. Styl Finchera powoli przestaje być interesujący sam w sobie i zaczyna przypominać co najwyżej zgrabne rzemiosło. Nie rozumiem czemu kolejny nudnawy i bezcelowy film tego reżysera spotyka się z tak wielkim uznaniem.

użytkownik usunięty
panna_x_filmweb

Ale w tym filmie nie jest pokazane, że policja działa byle jak, na odwal, na odczepnego, bo chce mieć sprawę z głowy.

Odwrotnie, działa drobiazgowo i dokładnie krok po kroku jak sobie wymyśliła bohaterka. Gdyby policja olewała śledztwo, to działałoby to na NIEKORZYŚĆ jej planu.

A daleko szukać przykładu jak osoba potrafi manipulować opinią publiczną? Mama Madzi. Przez długi czas wszyscy jej współczuli itd. Gdyby nie Rutkowski, nie wiadomo jakby się skończyła ta sprawa. Policja wciąż szukała gościa, który nie istniał ;) Pytań i wątpliwości była cała masa, a mimo to opinia publiczna jej broniła.

użytkownik usunięty
_Zero_

Chyba pomylił Ci się szum mediów, które podadzą wszystko, nawet najgłupsze hipotezy, byle mieć oglądalność, z pracą policji. Policja nigdy nie szukała żadnego gościa, bo zeznania od początku były niespójne.

Oczywiście, że szukali. Zebrali nawet ludzi do pomocy. Policja nigdy nie podejrzewała matki, a jej niespójne zeznania zrzucała na stres.

użytkownik usunięty
_Zero_

Raczej "szukała". Pamiętaj, że po zgłoszeniu porwania policja MUSI podjąć jakieś działania. Inną sprawą jest to, jak poważnie do tego podchodzi i co NAPRAWDĘ robi. Przecież nawet nie zrobili portretu pamięciowego porywacza Madzi, co jest standardem. To, co było potem pokazywane, zrobił rysownik od Rutkowskiego.

Faktem jest, że kobieta, bez specjalnego planu wodziła za nos cały kraj, a także policję. Policja nie zrobiła nic, by rozwiązać tą sprawę. Nie podejrzewali nawet matki. Gdyby nie Rutkowski, nie wiadomo jakby się to skończyło. W filmie mamy za to przedstawioną kobietę, która miała bardzo dobry plan. Oczywiście, nie uważam, że przedstawiona sytuacja z filmu mogłaby się wydarzyć naprawdę, jednak nie jest aż na tyle odrealniona, by uznać to za wielki błąd.

użytkownik usunięty
_Zero_

"Policja nie zrobiła nic, by rozwiązać tą sprawę. Nie podejrzewali nawet matki."

Skąd Ty to wiesz? Z telewizji? Cały czas mylisz opowieści o tym, co policja robi, z tym, co policja naprawdę robi.

Jeśli nawet nie zrobili portretu pamięciowego porywacza, to tym samym dali jasny sygnał mamie Madzi "nie wierzymy w twoje zeznania, bo one się nie trzymają kupy" i czekali aż mama Madzi pęknie. Nie musieli się spieszyć, bo jeśli nie było porwania, to było jasne, że dziecko nie żyje. Mogli więc spokojnie czekać na ruch drugiej strony. Poza tym woleli, by to Rutkowski ją naciskał, żeby potem nie było, że "policja przekroczyła swoje uprawnienia" albo "wymuszała zeznania". Policja tę sprawę rozegrała bardzo mądrze. Dziennikarze się ekscytowali, a policja w tym czasie spokojnie robiła wywiad środowiskowy i ustalała z jakimi stronami internetowymi łączyła się mama Madzi. Potem ten cały materiał gotowy trafił do sądu.

gliniarze to albo patałachy albo kryminaliści. Więc albo nie potrafią albo celowo mataczą. Sprawa rozwiązała się tylko dlatego że detektyw Krzysztof Rutkowski się nią zajął. gliniarze nic nie zrobili. Ale i tak się dziwię że nie wrobili niewinnej osoby jak Tomka Komendy albo nie torturowali kogoś prądem jak Igora Stachowiaka. Dzięki im chociaż za to. Więc w sprawie matki Madzi po prostu byli matołami. Nie było tak że kogoś kryli albo coś mataczyli.

ocenił(a) film na 6
Shadow_dawnego_ggggggg

Tak, tak.... Wszyscy policjanci są źli i niekompetentni, a czarni są przez nich specjalnie mordowani. Niech zgadnę. Kolejny ''rewolucjonista''?

Tymon_P_

Drogi Kolego Tymonie, nie wiem nic o czarnych. Raz tylko polski gliniarz zatrzelił handlarza ubraniami w Warszawie kilka lat temu. Poza tym to studenci, ludzie bardzo przyjaźni. A polskie ,,psy" ich nie ścigają. To jeżeli chodzi o Polskę. Poza nieliczymi wyjątkami Polacy nie mają nic do czarnych sportowców i studentów. Zawsze znajdzie się jakiś nieliczny, agresywny margines.
Nie mówię o juesej. Ale jeżeli chcesz znać moje zdanie w sprawie tego kraju za Oceanem Atlantyckim to nie pochwalam ani agresji juesejskiej policji ani agresi tzw. ,,pokojowych" manifestantów. Pamiętasz zamieszki po uniewnienieniu tych od Rodneya Kinga? Wszak oni w tym 1992 r. niszczyli w L.A. przede wszystkim mienie Koreańczyków. Oczywiście, pewnie się jeszcze dowiem że Koreańczycy byli właścicielami niewolników. Jedyną winą Koreańczyków było to że uczciwie pracowali i nie szukali kłopotów.
Wracając do Polski. Tutaj nie ma czarnych. Tutaj polskie ,,psy" męczą zwykłych Polaków. Są dwa rodzaje gliniarzy: jedni są patałachami, drudzy kryminalistami. Ci pierwsi partaczą swoją robotę, ci drudzy mataczą. Uczycciwych gliniarzy nie ma. Niestety. Choć tak naprawdę ci pierwsi to też krymnaliści bo zaniechanie czy niedbalstwo też jest karalne.
Pozdrawiam Kolegę Tymona.
Cień

_Zero_

Jestem świeżo po sensie i chciałam podzielić brak zachwytu z założycielem tematu, nie spodobał mi się ( ale oczywiście to kwestia względna ), główna bohaterka jest odpychająca ( pewnie taka miała być na zew. fajna dziewczyna w środku psychopatka grająca w gry manipulująca partnerami dla zabawy ?). Jej mąż był dla mnie jakby spowolniony, pozbawiony własnego pomysłu na życie i związek, krótki związek 5 lat a tak mało są ze sobą spędzali czasu pomimo początkowego dopasowania i bliskości - to w filmie nie przekonuje (może zbyt dużo pominęli z książki ) Nie przekonuje mnie też jako pisarz i nauczyciel , gdzie ta pasja gdzie wgląd, czy jeśli tak dobrze trafił z Amy że jest ideałem to czemu nie poszperał w jej przeszłości zanim się wpakował w związek z znaną celebrytką ? Pewnie wtedy nie byłoby filmu a on okazał się naiwny ok można to przyjąć . Zastanawia mnie jedna kwestia co by zrobiła Amy i jaki miała dalszy plan , w razie gdyby nie została okradziona z kasy ? Wyglądało że ma sporo pomysłów w kalendarzu zemsty poprzetykanym karteczka zabić się ? Po kradzieży improwizuje ale nadal ma to dobrze rozegrane kiedy orientuje się że z jednego nieudanego związku trafia do ekskluzywnego więzienia ( tylko na pozór bo jak sporo osób podnosiło mogła uciec, tylko tak bez dużej kasy to po co i gdzie ) . Jedyna wartość filmu to ukazanie manipulacji mediów samej Amy , prawników , nawet policji którzy odpuszczają mimo że nie wszystko im pasuje w ciągu zdarzeń. Lubię kryminały ale ten obraz mnie zmęczył poczułam się po nim źle , jakby ktoś okradł mnie z ponad 2 godzin życia. Oczywiście napewno ma on swoją wartość ale nie dla mnie .

ocenił(a) film na 9
feuerbach

Czlowieku czy my widzielismy ten sam film? Pamietniki byly jej wymyslem tak samo jak jego zakupy sprzetow elektronicznych itd. Nawet niezbyt ogarnieta osoba moze to wychwycic... A retrospekcje mialy jedynie uwierzytelnic jej "fantazje". Polecam obejrzec jeszcze raz zazywajac moze pluszzzz active...

użytkownik usunięty
khaymann

"Czlowieku czy my widzielismy ten sam film? Pamietniki byly jej wymyslem"

A gdzie on napisał coś innego, bo nie widzę? Przecież podkreślił, że ten pamiętnik, to "pamiętnik" i że nie jest obiektywnym źródłem.

ocenił(a) film na 6

Jak widać nie wszyscy potrafią czytać ze zrozumieniem. Na Filmwebie zdarza się to dosyć często... :)

feuerbach

Film nudny jak flaki z olejem...... bezsensowna historia!

feuerbach

Ja oceniłem film na 7, ale nie uważam żeby "Zaginiona dziewczyna" była jakimś rewelacyjnym filmem - jedynym powodem dla którego wystawiłem taką ocenę jest gra Pike - gdyby nie ona film dostałby ode mnie 5. Ogółem zgadzam się z Tobą.

ocenił(a) film na 5
feuerbach

Owszem film słaby. Uwłacza co bardziej inteligentnym widzom. Niestety.

ocenił(a) film na 5
feuerbach

Zgadzam się w 100%. Jak ludzie mogą oceniać tak wysoko film w którym jest pełno sprzeczności, naiwności i innych przygłupich scen?!

buloss

Widać oprócz tego gorszego, jest jeszcze coś lepszego.

ocenił(a) film na 9
feuerbach

Prostaku nie chodzi tu o analizę małżeństwa, bo to nie kolejna kiepska polska produkcja, ale chodzi o zabawę kinem i pomysłami. Film jest bardzo dobra rozrywką.

feuerbach

Widzę, że poprzez niepopularne opinie i oceny za wszelką cenę próbujesz zwrócić na siebie uwagę. Trochę to infantylne, ale z psychologicznego punktu widzenia uzasadnione i wytłumaczalne w pewnych przypadkach.

ocenił(a) film na 10
feuerbach

Rozumiem że zdajecie sobie Państwo że film jest adaptacją powieści więc scenariusz musi trzymać się pewnych ram i poza nie nie powinien uciekać?

ocenił(a) film na 8
feuerbach

Dla mnie to rasowy thriller co pokazuje jak rokujący koleś trafia jak śliwka w g....o spotykając na swej drodze toksycznego biorobota.
Bardzo ciekawa historyjka, do końca nie wiadomo jak się akcja potoczy. Co do traktowania filmu jako studium czegokolwiek jest pomysłem średnim.

ocenił(a) film na 3
feuerbach

Popieram twoją wypowiedź szczególnie ostatnie zdanie. Nudny i bezcelowy film idealna puenta. Strata czasu. Omijać szerokim łukiem.

ocenił(a) film na 8
feuerbach

Przecież to jest kryminał-thriller, a nie portret psychologiczny. Nikt tego by nie oglądał dla "analizy związku małżeńskiego". Pamiętnik nie był obiektywnym źródłem, dlatego na jego podstawie nie aresztowali Affecka, to była tylko poszlaka, jednak istotna. Szopka medialna - bo widocznie jest w tym pewna groteska i krytyka mediów, które manipulują opinię publiczną. Film jest kryminałem fabularnym, a nie opartym na faktach, więc należy traktować go w tej konwencji, podobnie jak film przygodowy czy sf. W tej konwencji nie ma tu niczego "przekombinowanego", wręcz przeciwnie, wszystko albo prawie wszystko jest dobrze uargumentowane, jeśli się to poukłada w całość, niektóre rzeczy pominęte, bo nie muszą być wyłożone kawa na ławę jak w książce - tym też różni się kino, że pozostawia pole do domysłów. Przykład - podnoszony argument o niewygodnych taśmach - przecież mogła usunąć niewygodne fragmenty.

"Obie intrygi są nie tylko naciągane same w sobie, ale także wykluczają się wzajemnie, co powinno rozumieć nawet dziecko, nie mówiąc o elicie policji. W związku z czym rozwiązanie śledztwa to kpina." - może wyjaśnisz o co Ci chodzi. Zwróć uwagę, że policja już raz popełniła błąd, aresztując Affecka i jego siostrę. Może FBI, widząc skompromitowanie się policji, nie chciała ryzykować i zamknęła sprawę policji? I może po cichu sami prowadzili śledztwo bez policjantki, która w każdym miejscu trzyma kubek z kawą? Mam wrażenie, że ludzie za bardzo wierzą we wszystko co widzą na ekranie, a nie biorą pod uwagę wyżej wspomnianych domysłów.

ocenił(a) film na 4
Gordon Geko

Film oglądałem 1,5 roku temu, więc nie podejmę się w tej chwili dyskusji o szczegółach. Na pierwszy rzut oka Twoja linia obrony opiera się mocno na spekulacjach: "może usunęła dowody", "może prowadzili jakieś śledztwo, o którym nie wiemy". Wydaje mi się, że siła kryminałów tkwi w drobiazgowym dopracowaniu intrygi, w jak najbardziej inteligentnej grze między przestępcą, a organami ścigania. A nie na tym, jak bardzo widz chce usprawiedliwić lenistwo twórców.

Odnośnie drugiego punktu, to wydaje mi się proste - z logicznego punktu widzenia kłóci się "pozorowane porwanie" (a w istocie morderstwo/próba morderstwa) i porwanie faktyczne. Nie ma sensu, by prawdziwy porywacz pozorował porwanie i to tak nieudolnie, by wyglądało na morderstwo. To się nie klei od strony motywacji i na pewno nie da się wszystkiego zrzucić na tego nieszczęśnika, któremu Amy poderżnęła gardło. Mamy więc dwie nieprzystające intrygi, pomijając nieścisłości w każdej z osobna. Że policja przyjęła taką wersję jako wiarygodną uważam za obelżywe wobec inteligencji widza.

ocenił(a) film na 8
feuerbach

Tylko że pozorowane porwanie nie zostało tak naprawdę udowodnione, to były dość subiektywne wnioski policji. Ważne są tu 2 aspekty. Po pierwsze kompromitacja policji w świetle kamer, gdy aresztowani zostają Affeck i jego siostra i oskarżeni błędnie o morderstwo. Policja popełniła tutaj błąd, więc już z psychologicznego punktu widzenia powinna mieć dystans do wcześniej wysuniętych, być może pochopnych wniosków.
Po drugie sławna postać Amy. My mamy swoją Ewę Tylman, której zrobili super-reklamę, choć nikim nadzwyczajnym nie była. "Niesamowita Amy" natomiast była od początku sławna, więc jej porwanie i prawdopodobne morderstwo budzi ogromny szum medialny, w filmie pokazany trochę groteskowo, ale jednak jest zrozumiały. Osobę sławną zawsze inaczej traktują, tzn. policja będzie bardziej wierzyć jej wersji. To znaczy, że policji ciężko będzie uwierzyć, że Amy jest socjopatką i psychopatyczną morderczynią, która sama się okalecza, która spuszcza sobie sama krew, która przez tyle lat udaje normalną. Policja nigdzie nie znalazła śladu, że była to osoba niezrównoważona psychicznie, co więcej, nawet rodzice tego (chyba) nie wiedzieli. Pamiętnik - sam zauważyłeś, że nie był to żaden obiektywny dowód. Co więcej, ponieważ Amy była pisarką, to można spekulować, że trochę pofolgowała sobie wyobraźni.

W dodatku policja wie, że tym razem musi być bardziej ostrożna, aby znów nie popełnić błędu. W końcowej scenie policjantka, która wiecznie trzyma kubek z kawą, rozmawia z Affeckiem. Kiedy on pyta o dalsze śledztwo, ona odpowiada, że musi je zamknąć. Affeck drąży i mówi, że Amy musiała popełnić jakiś błąd. Tamta odpowiada, że "ma związane ręce" i że sprawa była zbyt głośna, wszystko oglądały media. Należy przypuszczać, że swoją rolę odegrało tutaj FBI. Zgadzam się, że reżyser powinien pokazać trochę lepiej relację policja-FBI i że powinien zasugerować, że FBI może dalej po cichu prowadzić śledztwo (nie w świetle jupiterów). Niemniej są dwie sceny, które dowodzą, że FBI kazało zamknąć sprawę policji. Pierwsza to przesłuchanie Amy, gdy krytykuje w pewnym momencie policjantkę stwierdzając, że "nie widziała jeszcze tak niekompetentnej osoby prowadzącej śledztwo" oraz że gdyby się nie uwolniła z rąk napastnika, to jej mąż "siedziałby teraz w celi śmierci". Wtedy FBI jej przerywa. Mówię z pamięci, więc odzwierciedlam jaki był sens tej wypowiedzi. Druga scena to ta wspomniana rozmowa Affecka z policjantką pod koniec filmu. Dlatego nie ma raczej żadnych wątpliwości, że FBI kazało zamknąć sprawę policji.

Najmniej zrozumiała może być scena, gdy Amy czeka aż jej ofiara (Desi) wyjdzie z domu i przygotowuje przed kamerą swój występ przed kamerą dla policji. Znaczy pokazuje, że właśnie została brutalnie zgwałcona (jest niby krew) i rzuca się na szklane drzwi. Przyczepiła sobie nogi chustę, tak jakby pokazać, że była związana. Ja to rozumiem w ten sposób, że ona miała być związana, zgwałcona, on wychodzi, ale jej udaje się jakoś uwolnić. W takim razie dlaczego nie rozwali tych szklanych drzwi krzesłem czy czymkolwiek? Jedyne wytłumaczenie byłoby takie, że się bała, że jeśli włączy się alarm, a on usłyszy, to wróci i ją zabije.

I jeszcze ostatnia kwestia dotyczącego przyczyny dla której Affeck został z Amy. Desi nie był zbyt rozmowny w stos do Affecka, nie był też zbyt miły zamykając mu przed nosem drzwi, gdy ten go odwiedza. Affeck więc nie mógł mieć 100% pewności, co tam się zdarzyło w tym domu, gdy Amy poderżnęła Desiemu gardło. Może rzeczywiście się broniła? Pod koniec filmu występują też wspólne sceny Affecka z Amy, kiedy Affeck początkowo się jej boi, ale po paru dniach widzi, że nic mu nie robi. To wszystko razem może skłonić Affecka do zostania z nią.

Jak dla mnie jest to pierszorzędny kryminał, z niedopowiedzeniami, z zacięciem psychologicznym, świetnie zagrany, znakomite współgranie obrazu i dźwięku z muzyką.

ocenił(a) film na 4
Gordon Geko

Jak już powiedziałem, o szczegółach nie dyskutuję. Do Ciebie chyba (bardziej niż do mnie) przemówiła przedstawiona satyra medialna, a przynajmniej wpływ tej całej szopki na pracę policji. Odebrałem te "związane ręce" policji nie jako efekt presji, wywieranej przez media i społeczeństwo, ale jako efekt precyzyjnej i bezbłędnej intrygi Amy. Stąd moje rozczarowanie.

Mnie ten film nie zachwycił w żadnym aspekcie, ale powiedzmy, że do zwrotu akcji z byłym narzeczonym nie miałem większych zastrzeżeń. Potem zaczęło się sypać.

ocenił(a) film na 7
feuerbach

Rzadko zaglądam na forum tego filmu, ale się zdarzyło i powiem, że film wybitny nie był, a i tak ciężko mi jest wskazać od chwili obejrzenia jakikolwiek intrygujący thriller, który z przyjemnością można obejrzeć. Niby aspekt techniczny nie powinien przesłaniać treści, ale film ma w sobie to coś - jakieś magnetyzm, podskórne napięcie, linia akcji jest tak sympatycznie prowadzona, muzyka nieco odrealnia, a polubiłem ją też poza filmem - że trudno mi było się nudzić. Również tak trochę ponarzekałbym na fabułę i oparcie całości o "twist", ale gdzieś faktycznie scenarzysta nieco się dystansuje, puszcza oko do widza, coś stara się wrzucić odnośnie mediów, "klimatu" z pozoru idealnego małżeństwa (taka amerykańska bańka). Nie jest to nic wielkiego, ale w całym odbiorze, jak dla mnie działa. Stąd wysoka ocena.

ocenił(a) film na 7
feuerbach

Jest tego filmu jakas druga czesc?

ocenił(a) film na 8
feuerbach

Ale wlasnie o to chodzi w tym filmie :) Wg mnie to, że widz nie wie wszystkiego to celowy i świetny zabieg gdyż pozwala nam się wczuć w rolę postaci, którzy znają sprawę z sąsiedzkich plotek czy mediów.
raz jesteśmy za mężem, raz za zoną i już do końca nie wiadomo co było prawdą a co nie (poza faktami dokonanymi).

ocenił(a) film na 4
feuerbach

Ogólnie film oglądało mi się całkiem w porządku ale zakończenie to jakiś gniot bez pomysłu. Dlatego zamiast 7/10 dałem 4/10.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones