Też mam takie wrażenie. Żaden jego film nie ma noty poniżej 7, dwie produkcje w światowym Top100 (a nawet Top20) i żadnego Oscara na koncie. Może jego dzieła są za trudne dla amerykańskiej Akademii. W końcu najwięcej zachwytów było nad przeciętnym,jak na niego The Social Network.
Fight Club - takie filmy z reguły nie zdobywają Oscarów natomiast konkurencja wcale nie była taka mocna, AB to przeciętny hollywoodzki dramacik. Jak dla mnie Informator Manna powinien zgarnąć Oscara za najlepszy film, a za reżyserie Wachowscy