wszystkie jego filmy są po zajebistą cholerę, może oprócz azylu, no i całkowicie sie nie zgodze ze stwierdzeniem, że benjamin był średni
Nie wiem czy kiedykolwiek słyszałeś o pytaniach retorycznych chłopcze, ale sądząc po twojej wypowiedzi pojęcie to jest ci absolutnie obce, więc swoje frustracje spróbuj wyładowywać gdzie indziej. Z pozdrowieniami :]
Dla kasy. Usiadł przed kominkiem i pomyślał, na co leca Amerykanie? Ach! Durnowate teorie spiskowe i jak ludzie się bogacą. I zrobił film, ktory bez Eisenberga byłby jeszcze gorszy niż był.
Oj dzieci dajcie spokoj, przestancie sie orbazac nawzajem, kazdy ma prawo do wlasnego zdania. Ja tez mysle, ze to jego najslabszy film, moze rzeczywiscie razem z Azylem, ale co dziwne, niezle mi sie go ogladalo. Mimo to, nie pozostawil po sobie nic i szybko go zapomnialem. Generalnie jak jestes wkrecony w FB to zalapiesz o co chodzi i jakos cie to zainteresuje, ale dla ludzi zuoelnie obok, ten film jest bez sensu.
Inaczej, nie utozsamian jarania sie facebookiem z byciem ograniczonym. Mam na mysli raczej fakt, ze jak ktos nie siedzi w necie na tyle, ze nie ma pojecia jak to dziala i o co chodzi, to film jest bez sensu. Rownie dobrze moglby opowiadac o robieniu biedronki. Zreszta wiekszosc widzow to byli wlasnie uzytkownicy facebooka, zobacz sobie statystyki. Niestety, dla mnie social network byl filmem na kase i nie zasluzyl na 90 % nagrod jakie dostal. A Finchera, szczerze uwielbiam.
No i bardzo dobre porównanie równie dobrze można zrobić film o robieniu biedronki dla mnie Facebook to swego rodzaju nie porozumienie. Ludzie siedzą na necie bez kontaktu z rzeczywistością, żyją zamknięci w swoim bezpiecznym wirtualnym świecie.